Manifestacja pieniędzy i klientów w biznesie – czy działa?

Nie wierzę w magiczne przyciąganie klientów i pieniędzy, ale bardzo mocno wierzę, że to, o czym myślisz, ma wpływ na Twoje działania, a działania mają wpływ na Twoje wyniki. 

I o to tak naprawdę chodzi w manifestacji. 

To nie jest magiczna technika, żeby afirmować sobie klientów.

Manifestacja zawsze sprowadza się do tego, że finalnie po prostu musisz zacząć działać. Ale… może wtedy wywołać naprawdę niesamowite efekty w Twoim biznesie. 

Jeżeli stosujesz manifestację w odpowiedni sposób…

Jeśli rozumiesz, że bez działania nic się nie wydarzy…

…to Twój biznes może eksplodować.

To właśnie tego doświadczają moje klientki, prowadząc Dziennik Manifestacji. 

Tego właśnie tego ostatnio doświadczyłam ja. 

I chciałabym Ci więcej opowiedzieć o niesamowitych efektach manifestacji w tym odcinku.

Zapraszam.

 

ryzyko w biznesie
kierunek rozwoju biznesu

To nie jest tak, że Twoje myśli kreują Twoją rzeczywistość. 

W sensie — to skrót myślowy 😉 

Tak jak powiedziałam, proces wygląda nieco inaczej. Myśli kreują emocje. Emocje kreują działania. Działania kreują wyniki. Więc w taki sposób to działa.

Jest to ciąg przyczynowo-skutkowy. 

I kiedy spojrzymy na to z tej perspektywy, to odzieramy — owszem — manifestację z tej całej magii. Ozieramy ją po prostu z otoczki duchowości. 

Nawet nie potrzebujemy tej otoczki duchowości.

Moje podejście do manifestacji jest właśnie bardzo zdroworozsądkowe, logiczne. 

Bo to jest po prostu logiczne, kiedy spojrzymy na to tak: 

Jeżeli ja będę się czuła lepiej, jeżeli będę codziennie myślała pozytywne rzeczy o swoich klientach (np. że są w drodze), jeżeli będę myślała o sobie pozytywne rzeczy — że jestem coraz lepsza w tym, co robię, że klienci chcą mnie słuchać, że moje kolejne oferty są potrzebne, że wpadam na dobre pomysły…

…to siłą rzeczy, kiedy codziennie otaczają mnie takie myśli, to naprawdę chce mi się działać.

To naprawdę zaczynam wpadać na coraz lepsze pomysły. 

To naprawdę nie poddaję się przy pierwszym niepowodzeniu.

I jeśli takie zdroworozsądkowe podejście do manifestacji jest Ci bliskie… to myślę, że się dogadamy.

Chciałam Ci też opowiedzieć takie case study — jak to ostatnio, w ciągu ostatnich dwóch–trzech miesięcy, wróciłam intensywnie do swojego procesu manifestacji, do Dziennika Manifestacji. 

Może słyszałaś już o tym moim narzędziu, może nawet już z niego korzystałaś, może jesteś w Królowych Swojego Biznesu, gdzie ten dziennik jest bonusem, albo w jakiś inny sposób do niego dotarłaś.

I przypomnę, dla tych osób, które być może nie wiedzą — Dziennik Manifestacji to jest taki mój 21-dniowy proces, w którym codziennie zapisujemy stronę, może dwie, rozpisujemy się na temat tego, czego chcemy w biznesie. 

Co w tym momencie chcemy przyciągnąć, na co się chcemy otworzyć. 

Na jakie możliwości, na ilu klientów, na ile pieniędzy.

I codziennie przez te 21 dni są — jak to się mówi — pytania do refleksji, pytania do dziennika, żeby się rozpisać na dany temat. I ten proces jest przeze mnie przemyślany, czyli to nie jest tak, że codziennie piszesz to samo. 

On raczej stopniowo się nadbudowuje. To, co piszesz poprzedniego dnia, ma duże znaczenie w kontekście kolejnych dni — dlatego według mnie warto przechodzić ten proces właśnie w określonej kolejności.

Dziennik Manifestacji stworzyłam już chyba dwa lata temu po raz pierwszy — i od razu przy premierze to był hit. 

Klientki, które go kupiły, mówiły, że nigdy wcześniej nie czuły takiej energii. 

Że nigdy nie miały takich wyników. 

Że miesiąc, w którym korzystały z Dziennika, był najlepszym miesiącem pod względem przychodów w ich życiu.

Że zamanifestowały sobie rekordowe pieniądze. Że zamanifestowały wymarzone mieszkanie. Że zamanifestowały sobie klientów — idealnych klientów, o konkretnych cechach — którzy po prostu się pojawili. Że zauważały wtedy znacznie więcej rzeczy pozytywnych w swoim życiu.

Więc mam naprawdę mnóstwo niesamowitych opinii na temat Dziennika Manifestacji. I przez te dwa lata ten dziennik nadal był dostępny w sprzedaży — już bez żadnej premiery, bez promocji. I stwierdziłam, że trzeba to naprawić.

Bo właśnie — tu przechodzę do case’a — niedawno znowu wróciłam do tej manifestacji tak na full. 

Przyznaję, że w zeszłym roku miałam przerwę — przeprowadzkę do nowego domu, dużo zmian formalnych w firmie… 

Jeżeli śledzisz mnie dłużej, to pewnie wiesz, o co chodzi. I po prostu nie było wtedy na to przestrzeni, żeby manifestować sobie kolejne cuda (a przynajmniej ja to wtedy tak postrzegałam ;))

Dla mnie wtedy priorytetem było to, żeby w ogóle ustabilizować sytuację w firmie, a nie to, żeby od razu wchodzić na nowy poziom. 

Natomiast kiedy już sytuacja w nowym domu się ustabilizowała, kiedy mam wszystkie listwy przypodłogowe ;), kiedy po prostu można tutaj normalnie żyć — to stwierdziłam: „Kurczę, w sumie to fajnie by było tak się otworzyć na więcej, znowu przeskoczyć na jakiś wyższy poziom przychodów i wolności w biznesie”.

Bo u mnie w manifestacji bardzo dobrze sprawdza się właśnie to, że ja sobie normalizuję jakiś określony poziom przychodów. 

Czyli jeżeli w tym momencie Twoim standardem jest np. 5 tysięcy miesięcznie, to możesz sobie w procesie manifestacji normalizować 10 tysięcy, 20 tysięcy, 30 tysięcy miesięcznie. Nawet fajnie, gdyby to był taki większy przeskok.

Oczywiście nie chodzi tu tylko o przychody. 

Ja, owszem, lubię manifestować w kontekście przychodów, ale możesz manifestować też to, jak wygląda Twój biznes, ile masz w nim wolnego czasu, jakiego rodzaju klienci do Ciebie przychodzą. 

Możesz manifestować zmianę warunków mieszkaniowych — jak jedna z moich klientek. Czyli też takie pozabiznesowe rzeczy.

Natomiast ja wróciłam do procesu manifestacji z tą myślą, że: „Kurczę, pora znowu przeskoczyć na wyższy poziom przychodów”. 

Mam świetne oferty. Mam Klub 10K, który jest po prostu genialny — nie ma miesiąca, w którym nie spływałyby pochwały na jego temat. Mam nowych Turbo Asystentów do spraw przyspieszania sprzedaży, którzy również od razu okazali się hitem — mnóstwo osób z nich korzystało.

I stwierdziłam: „Hej, to jest ten moment, że właśnie czuję się już gotowa na to przejście na wyższy poziom”. 

Tylko że to przejście na wyższy poziom nie jest takie proste, bo — jak już mówiłam w innych odcinkach — my jako ludzie mamy tendencję do normalizowania stanu obecnego. 

Przyzwyczajamy się bardzo mocno do tego, co jest. I dlatego właśnie ten proces manifestacji, to otwieranie się na więcej, podnoszenie swoich sufitów finansowych, jest bardzo ważne.

Chodzi o to, żeby zrobić to w odpowiedni sposób — żeby sobie uzmysłowić: co dokładnie się zmieni w moim życiu? Dlaczego ja tego chcę? Po co mi to? Co to zmieni w życiu moich klientów? Co to zmieni w moim prywatnym życiu?

Wszystkie te kwestie przed przeskoczeniem na wyższy poziom trzeba sobie najpierw przepracować w głowie

A następnie — właśnie — oswajać te nowe normy

Normalizować to, że teraz jest już dla Ciebie oczywiste, że przyjmujesz tyle i tyle pieniędzy, tylu i tylu klientów, że dziennie przychodzą do Ciebie wpływy, które kiedyś były tylko marzeniem.

Ja na przykład manifestuję sobie, że to normalne, że przychodzi do mnie 10 tysięcy dziennie

A kiedyś było moją normą… 10 tysięcy miesięcznie. 

Albo normalizuję sobie, że: wow, jak super, że mam non stop 100 tysięcy miesięcznie w swoim biznesie. 

Czyli coś, czego jeszcze nie mam — ale właśnie sobie to oswajam.

I w czasie, kiedy ja sobie to oswajam od już kilku miesięcy, to… kurczę, co się zadziało? No muszę powiedzieć, że to jest po prostu kosmos

Przecież ja wiedziałam, że mój Dziennik Manifestacji jest genialny, ale dopiero kiedy znowu do niego przysiadłam, kiedy zaczęłam to naprawdę codziennie wypisywać, kiedy słucham tych pobocznych medytacji, które też zamieszczam jako bonus do dziennika…

To po prostu rzeczywiście się to dzieje.

Luty był bardzo dobrym miesiącem. Marzec był rekordowy. Ja naprawdę nie wiem, co się wtedy zadziało — na początku marca zrealizowałam już plan finansowy na cały kwartał

A potem robiłam już tylko nadwyżkę.

I rzeczywiście — może jeszcze nie doświadczyłam miesiąca ze 100 tysiącami przychodu. Chociaż nie wiem — na moment nagrywania tego odcinka nie doświadczyłam… ale kto wie, co będzie, gdy on się opublikuje? Może to już wtedy będzie nieaktualne i trzeba będzie to zdanie zmienić.

Ale tak naprawdę — ja już wiem, że to jest tylko kwestia czasu.

I taka pewność, że to się wydarzy, że to już jest blisko, że to naprawdę jest możliwe… sprawia, że non stop po to idę

Non stop się otwieram na nowe możliwości — w jaki sposób ludzie mogą ode mnie kupować, w jaki sposób mogę im pomóc, jak mogę sprzedawać lepiej.

Dużo też kreowałam ostatnio ofert, dużo też sprzedawałam i non stop te oferty były kupowane

To nie było tak, że jakaś oferta była niepotrzebna. I to, co się po prostu zadziało, jest niesamowite.

Dlatego sobie pomyślałam: Kurczę, czemu od dwóch lat nie ma żadnej promocji na ten Dziennik Manifestacji? Czemu od dwóch lat nie przeprowadzałam tego procesu na żywo?

Moje klientki tego potrzebują

Dlatego lecimy z tym procesem, lecimy z Dziennikiem Manifestacji – reaktywacją.

Teraz możesz się zapisać, możesz skorzystać z tego procesu, jeśli oglądasz ten odcinek w miarę świeżo po publikacji.

Jeśli trafiasz na ten odcinek później — nie przejmuj się

Nadal możesz zamówić dostęp do odświeżonego Dziennika Manifestacji, jeszcze ulepszonego — i również przez ten proces przejść. Tyle że edycja na żywo… to jest zupełnie inna energia.

Kiedy masz grupę osób, które wchodzą w ten proces w tym samym tempie, które normalizują sobie te nowe rzeczy razem z Tobą — ojej… wtedy się po prostu dzieje kosmos. Więc ja już nie mogę się doczekać pracy w edycji na żywo.

Oczywiście — później też sobie kup. Nie czekaj tylko na następną edycję na żywo, bo co jeśli będzie znowu za dwa lata?

 

Dlatego i tak korzystaj z Dziennika Manifestacji. To jest sztos.

I właśnie dlatego — jeśli chcesz dokonać tego przeskoku, jeśli chcesz zrobić ten skok kwantowy w swoim biznesie, jeśli chcesz się otworzyć na to, co do tej pory wydawało Ci się niemożliwe — to nie zrobisz tego tylko i wyłącznie strategią.

Potrzebujesz też sobie w głowie poukładać pewne rzeczy.

 Potrzebujesz sobie normalizować pewne rzeczy. 

Potrzebujesz się otaczać wspierającymi myślami na ten temat. I właśnie w tym wszystkim pomoże Ci mój Dziennik Manifestacji, dlatego bardzo się zapraszam do odświeżonego procesu.

 

Jestem ciekawa co będzie możliwe u Ciebie, bo jak sobie wejdziesz na stronę Dziennika to zobaczysz, że nie ja jedna osiągnęłam takie cuda.

 

No i finalnie daj mi znać, co Ty w ogóle myślisz o manifestacji.

Bo miałam klientki, które wcześniej były sceptyczne 🙂 a potem efekty je zaskoczyły!

 

Czy właśnie już rozumiesz co odróżnia skuteczną manifestację od bezmyślnego powtarzania afirmacji?

Kiedy manifestacja tak naprawdę działa? Miałam w ogóle też powiązany odcinek na ten temat TUTAJ: Kiedy manifestacje tak naprawdę działają?

Jak widać jestem cała tym podekscytowana, bo nie mogę się doczekać aż przeprowadzimy razem ten proces LIVE.

Wskakuj do Dziennika Manifestacji i… jesteśmy dalej w kontakcie!

Jeżeli jeszcze nie subskrybujesz tego kanału to standardowo zasubskrybuj i nie czekaj na zmianę, sama ją zainicjuj.

Nie czekaj aż Ci spadnie z nieba, tylko po prostu wskakuj na pokład Dziennika Manifestacji i po prostu zaproś tę zmianę odważnie do swojego życia.

Trzymaj się ciepło, pa pa!

 

Przyspiesz przełomowe wyniki w swoim biznesie z Dziennikiem Manifestacji!

Przez 21 dni otrzymasz praktyczne wskazówki jak codziennie utrzymać w sobie właściwą energię działania i wykorzystać moc słów, aby znacznie szybciej osiągać w biznesie takie wyniki sprzedaży, które do tej pory wydawały Ci się niemożliwe.

Justyna Stańska
produkty online

Zacznij odważnie promować swoje oferty online!

Pobierz ściągawkę z 15 pomysłami, które pomogą Ci sprzedawać codziennie, bez wyczerpujących kampanii. Z lekkością i bez poczucia wciskania!

Zamów powiadomienia o nowych odcinkach podcastu „Mały biznes, wielkie efekty” / odcinkach YouTube!

Dzięki temu łatwo znajdziesz nowe odcinki z wiedzą, inspiracjami lub konkretnymi strategiami, które pomogą Ci zrozumieć, jak Ty też możesz prowadzić świetnie zarabiający na siebie biznes.

Nawet jeśli (tak jak ja) jesteś normalną kobietą bez 50 000 followersów.

 

Kliknij i posłuchaj
na Apple Podcast

Kliknij i posłuchaj na Spotify

Kliknij i posłuchaj na YouTube