Przestań sabotować swoją sprzedaż

Nie widzisz efektów sprzedaży i zastanawiasz się, dlaczego tak jest?

Czasami powody tej sytuacji mogą być mniej oczywiste niż myślisz. 

I o takich przyczynach, o których prawdopodobnie nie pomyślałaś, opowiem Ci w tym odcinku. Zapraszam.

 

Jest różnica pomiędzy strategiami, a taktykami w skutecznej sprzedaży online. W tym odcinku skupię się na strategiach, a nie na taktykach.

Na czym polega ta różnica?

Strategie to są po prostu metody, które możesz dopasować do swoich potrzeb. Kiedy wiesz o co chodzi w danej strategii, po dostosowaniu jej do swoich potrzeb możesz wymyślić, jakich konkretnie użyć narzędzi, żeby to zrobić – czyli: jakich konkretnie użyć taktyk, żeby to zrobić.

Taktyki z kolei to są takie właśnie konkretne narzędziowe porady, typu na swoim Instagramie przypnij wyróżniony post, w którym będzie podpięty bot, czyli właśnie automatyzacja ManyChat.

I ja, naturalnie rzecz ujmując, skupię się tutaj na strategiach, dlatego, że uważam, że strategie są ważniejsze niż chaotycznie wyrywkowo zdobywane taktyki na temat skutecznej sprzedaży.

 

Kiedy znasz strategię, potrafisz dopasować taktyki.

Kiedy znasz taktyki, niekoniecznie w drugą stronę potrafisz ustalić strategię. 

Dlatego, wyjaśniwszy to, że w tym odcinku będę się skupiać na strategiach, a nie na taktykach, lecimy! 

Często moje klientki, kiedy sprzedaż nie idzie, bardzo szybko wyciągają niewłaściwe wnioski. 


Na przykład: oferta była niepotrzebna, nie umiem sprzedawać / nigdy się tego nie nauczę, już tyle razy próbowałam, znowu mi nie wyszło, nigdy mi nie wyjdzie… 

I ja bym chciała, żebyś na chwilę wyrwała się z tej pętli, co Ty w ogóle myślisz na temat sprzedaży.

I żebyś z otwartą głową podeszła do tego odcinka, żeby posłuchać o pięciu nieoczywistych powodach, przez które tak naprawdę możesz tych wyników nie mieć. 

Często moje klientki myślą, że po prostu zrobiły coś nie tak w sprzedaży, że nie potrafią komunikować wartości swoich ofert.

Albo że może właśnie po prostu ludzie nie są zainteresowani tym, co one akurat proponują. 

Tymczasem problem może tkwić zupełnie gdzie indziej.

I tutaj Cię nie zaskoczę, jak powiem, że problem często tkwi w Twojej głowie.

 

Często sama sabotujesz swoją sprzedaż na różne sposoby.  

Często sama tak naprawdę doprowadzasz się do sytuacji, w której wyniki są gorsze niż mogłyby być. 

Właśnie m.in. przez to, że masz w sobie dużo niewspierających myśli na temat sprzedaży, dotychczasowych doświadczeń.

To wszystko – nawet nieświadomie – towarzyszy Ci w trakcie sprzedawania.

A kiedy te myśli Ci towarzyszą i nic z nimi świadomie nie robisz, to dyrygują Twoimi kolejnymi akcjami i działaniami.

I finalnie prowadzą Cię do 2 sytuacji:

  1. punktu, w którym sprzedajesz, ale z poczucia przymusu, albo z poczucia, że ok, dobra, to już doprowadzę to do końca, ale i tak nic z tego nie będzie, 
  2. punktu, w którym w ogóle przestajesz sprzedawać. 

Dlatego pierwsza i najważniejsza rzecz jest prosta: obserwuj swoje myśli w trakcie sprzedaży.

Zwróć uwagę, żebyś naturalnie się nad nimi zatrzymywała. Żebyś świadomie łapała się na tym, co Ty myślisz.

Bo ważne jest to, żebyś w trakcie sprzedaży utrzymywała po prostu wiarę w sprzedaż.

Że to jest w Twoim zasięgu, że osiągniesz ten wynik. 

Że dasz radę, że dotychczasowe doświadczenia nie będą dyktowały tego, co jest możliwe dla Ciebie teraz.  

 

ŚCIĄGAWKA: wzmocnij wiarę w swoją sprzedaż

I jeżeli chciałabyś wzmocnić swoją wiarę w to, że Twoja oferta się sprzeda – pobierz specjalną ściągawkę: pytania do refleksji w dzienniku, które pomogą Ci utrzymać wiarę w sprzedaż.

Jeżeli chcesz tę ściągawkę dostać, to mam dla Ciebie taką propozycję, że po prostu wykonaj zdjęcie teraz, jak oglądasz tego YouTube’a albo słuchasz tego podcastu i otaguj mnie na Instagramie @italianajustyna, a ja w zamian wyślę Ci bezpłatnie tę listę pytań. 

To jest pierwsza propozycja dla Ciebie, która może Ci pomóc. 

A teraz idziemy do tych pięciu nieoczywistych przyczyn, które mogą sabotować Twoją sprzedaż.

Wspomniałam już o przekonaniach – i to jest pierwsza rzecz, która blokuje Twoje wyniki.

Natomiast nie chodzi tu o przekonania dotyczące Ciebie, że nigdy mi się nie uda itd., ale przekonania dotyczące samej sprzedaży.

Jeżeli masz takie przekonanie na temat sprzedaży, że po prostu się przemęczę, ale zrobię.

Nie lubię sprzedawać, ale to zrobię.

Myślę, że to jest wciskanie, no ale dobra, no zmuszę się i to zrobię. 

Jeśli tak myślisz – zgadnij co?  

Będzie to odzwierciedlone w Twoich działaniach.  

 

Jeżeli naprawdę nie uzdrowisz swojej relacji ze sprzedażą – możesz sabotować swoje wyniki.

A kiedy zrozumiesz i POCZUJESZ, że sprzedaż może – z perspektywy właściwego klienta oczywiście – ale że może być niesamowitą szansą dla Twojego klienta, wtedy zmieni się Twoja chęć do sprzedaży.

Bo sprzedaż to wymiana wartości, podczas której żadna ze stron nie jest pokrzywdzona. 

Klient otrzymuje rezultat, na jakim mu zależy,  bo ja pracuję z takimi osobami, które naprawdę robią świetną robotę dla swoich klientów…

…a Ty otrzymujesz w zamian pieniądze.

To nie jest wciskanie, tylko wymiana.  

I zdaję sobie sprawę,  że jeżeli na przykład pracowałaś kiedyś w sprzedaży na jakichś schematach albo jeżeli spotkałaś się na swojej drodze rozwoju biznesu online z mentorami, którzy Cię uczyli jakichś schematów, to możesz tak nie myśleć.

Ale możesz to zmienić.

A ja Ci proponuję taką perspektywę, że  jeżeli właśnie oferujesz swoje oferty do właściwych klientów, to jest to po prostu wyciąganie do nich ręki. 

“Zobacz, mogę Ci pomóc, wiem, że mogę Ci pomóc. Chcesz z tego skorzystać, czy nie?” 

 

 

Drugi nieoczywisty powód, który może sabotować Twoje wyniki to jest fakt, że przygotowałeś ofertę wycenioną za słabo…

…podczas gdy Twoje zaangażowanie w niej jest bardzo duże.  

Jak najbardziej można mieć oferty na niższej półce cenowej – sama tak mam.

Ale zwróć uwagę na to, jak dużo Twojego czasu pochłonie obsługa tej oferty.

Jeżeli Ty masz takie przekonanie, że:

  • tak naprawdę przy tej ofercie to się bardzo narobisz, 
  • będzie Ci bardzo ciężko później ją prowadzić, 
  • bardzo Cię to będzie męczyć, 
  • będziesz miała jeszcze więcej roboty niż do tej pory, nie masz na to tak naprawdę czasu…

…to zgadnij co się stanie?

Również nie będziesz sprzedawać z pełną mocą i również nie będziesz miała tylu klientów, ilu mówisz, że chciałabyś mieć.  

I zobacz, to jest coś, z czym możesz pracować, na co Ty absolutnie masz wpływ.

Masz wpływ na to, żeby zaprojektować ofertę we właściwy sposób.

To jest podstawowa zasada, żebyś sama później do siebie nie miała żalu lub żebyś nawet nie sabotowała swoich wysiłków sprzedażowych.

To jest zwłaszcza widoczne przy pewnego rodzaju programach grupowych, że może jest Ci wygodnie prowadzić program grupowy dla trzech osób.

To Twoja “strefa komfortu”, bo nie masz ustawionych granic w pracy z klientami, procesów, i tak naprawdę nie chcesz skalować tego wyżej – do dziesięciu, czy do trzydziestu osób.  

A może właśnie nawet pójdźmy głębiej. Może nawet boisz się, że jeżeli będziesz miała trzydzieści osób, to nie każdym się tak dobrze zaopiekujesz, że ktoś będzie niezadowolony.

Trzeci powód, dla którego możesz sabotować swoje wyniki sprzedażowe jest taki, że nie masz totalnie granic w pracy z klientami.

I kiedy oni dołączą, to Ty już robisz dla nich wszystko.  

To jest trochę powiązane z punktem poprzednim, ale tak naprawdę idzie głębiej… 

Bo Ty wtedy masz takie przekonanie, że jak już dołączą, to muszą, MUSZĄ być zadowoleni.

Ja stanę wtedy na rzęsach, żeby byli zadowoleni. 

Och, czego ja dla nich nie zrobię? Ktoś na przykład będzie miał jakąś specjalną potrzebę, nie ma problemu. 

Co prawda tego nie obiecywałam w programie, ale ja to zrobię, zrobię dodatkowo. 

Albo ktoś ma jakieś pytanie w sobotę o godzinie 14, kiedy Ty jesteś na rowerze z dziećmi i Ty odpisujesz od razu – a to jest przecież Twój czas wolny. 

I zobacz, taki sposób postępowania, kiedy Ty nie masz granic w pracy z klientami, też sabotuje Twoje wyniki.

Sprawia, że masz mniej klientów, niż mogłabyś mieć. 

Bo skoro Ty tak dużo dajesz z siebie i za dużo w stosunku do tego, co obiecałaś,  klientom, których już masz, to dlaczego miałabyś mieć ich więcej? 

To też jest do przepracowania, zanim zaczniesz skalować liczbę klientów.  

Jeżeli chcesz mieć 50 klientów, czy jesteś gotowa na tych 50 klientów. 

Mówię z doświadczenia, bo sama oczywiście te tematy też przepracowywałam i przez bardzo długi czas mówiłam, że jestem gotowa na 100 osób w programie, a nie byłam. 

Czwarty powód, dla którego możesz nie osiągać takich wyników sprzedaży, jakich chciałabyś i mogłabyś mieć, jest Twojej przekonanie, że “już wszyscy to widzieli”.

Możesz mieć wrażenie w trakcie sprzedaży, że ludzie analizują bardzo mocno każdy Twój komunikat i że w ogóle widzą każdy Twój komunikat sprzedażowy, a to nie jest prawda. 

Zwłaszcza kiedy napracujesz się nad jakimś mailem czy postem, wiesz, że on jest świetny, to później myślisz: “No ale dlaczego oni po takiej fajnej karuzeli nie kupili?”

“Dlaczego oni po takim fajnym mailu nie kupili?”  

Ale spójrzmy na to przez chwilę z perspektywy klienta, w  którego życiu dzieje się bardzo dużo. 

Klienta, który dostaje, nie wiem, pięćdziesiąt, sto maili dziennie. Dla niego naprawdę ten jeden wycinek treści, jaki przygotowałaś, to jest jeden z mnóstwa komunikatów w jego życiu.

I ten klient może być Twoim idealnym klientem, ale jeżeli Ty nie będziesz przypominać o tej ofercie wystarczająco często, to on po prostu może to przeoczyć.  

I tu bardzo często widzę u swoich klientek taki żal. “Ojejku, napisałam już dwa maile o swojej ofercie, nikt nie kupuje, jest źle.” 

Hmm, naprawdę zrobiłaś wszystko, co w Twojej mocy, żeby dotrzeć do właściwych ludzi z informacją, że teraz masz taką świetną ofertę?

Te dwa maile, to jest wszystko, co w Twojej mocy?  

Powiedzmy sobie szczerze: tak nie jest. 

To nie jest sprzedaż z pełną mocą.  To nie jest wykorzystanie wszystkich możliwości.  

Jeżeli naprawdę wierzysz w swoją ofertę, wierzysz, że ona zmienia świat i wierzysz w to, że osoby wokół Ciebie wprost nie mogą się doczekać, aż z niej skorzystają, to nie przestajesz o tej ofercie mówić po 2 mailach.

I tak – strategicznie wiąże się to z odpowiednim podejściem do sprzedaży. Zamiast dopieszczać w nieskończoność jeden post, po prostu maksymalizujesz punkty styku i pracujesz mądrze, a nie ciężko.

Finalnie, piąty powód, który może sabotować Twoją sprzedaż, przez który nie osiągasz zakładanych wyników sprzedaży, jest taki, że…

…myślisz, że skoro do tej pory nikt nie kupił, to znaczy, że ta oferta jest kiepska, niepotrzebna, niewłaściwa.

Nie jest tak.  Nawet idealny klient, żeby kupić idealną dla siebie ofertę,  potrzebuje czasu. 

Daj mu ten czas. 

Dlatego też nie jestem fanką takich, wiecie, teraz skondensowanych kampanii sprzedażowych. 

O, trzy dni mówiłam o swojej ofercie. Nie jestem zadowolona z wyników. Gdzie popełniłam błąd? 

Hmm, może po prostu w tym, że trzy dni przy dzisiejszym tempie życia, gdzie inni mają inne zobowiązania w swoim życiu, to jest po prostu naprawdę krótko i ludzie nawet nie zauważyli, że jest jakaś oferta, a Ty już skończyłaś ją sprzedawać? 

Więc to też może sabotować Twoją sprzedaż. Nie wkręcaj się w te myśli, że skoro nikt do tej pory nie kupił, to oznacza, że oferta jest zła, kiepska, niepotrzebna i tak dalej. Nie! To oznacza po prostu, że jeszcze do ludzi nie dotarła.  

I to jest te pięć powodów, którymi chciałam się z Tobą podzielić. Natomiast tutaj mały disclaimer.

Oczywiście te powody mają znaczenie, kiedy wszystko poza tym jest ok. 

Czyli kiedy naprawdę tworzysz potrzebne oferty, kiedy naprawdę one nie wynikają z chęci szybkiego zysku.

Tylko po prostu z obserwowania potrzeb klientów – tworzysz ofertę, bo widzisz, że to by się przydało.  

Te powody mają znaczenie, dopiero kiedy masz poza tym świetną jakość Twojej oferty, zbudowane zaufanie do klientów.

Dlatego powody tutaj wymienione nie pomogą Ci sprzedać czegoś kiepskiego.  

Zawsze najpierw potrzebujesz tego biznesowego fundamentu, tej świetnej oferty, genialnej, odpowiadającej na potrzeby klienta.  

Jeżeli chcesz ze mną szlifować moc swoich ofert, marketingu i sprzedaży, to mam  program Klub 10K, gdzie właśnie małymi krokami szlifujesz to, co trzeba.

I w Klubie 10K dostaniesz praktyczne lekcje, dwie co miesiąc i dodatkowy masterclass i szanse na Q&A ze mną.  

Polecam ten program zamiast szalonych zrywów.

Zamiast właśnie się fiksować, że ojejku, to teraz muszę usprawnić wszystko i ojejku, od czego tutaj zacząć, to czasami po prostu jest łatwiej, kiedy ktoś Ci powie, okej, w tym miesiącu zrób to, a w tym tamto.

To też Ci pomoże – jeżeli ktoś dla Ciebie wybierze właśnie te elementy, które naprawdę mają znaczenie.

To było moim zamysłem przy tworzeniu klubu 10K, dlatego bardzo Cię do niego serdecznie zapraszam.  Po wejściu na stronę klubu jest jednorazowa okazja do łączenia w super niskiej cenie.

Ta okazja znika bardzo szybko i już się nie powtarza, tak więc uprzedzam, że jest taka szansa. Przygotuj się na szybką decyzję, jeżeli zależy Ci na najlepszej cenie.  

I finalnie, bardzo Ci dziękuję za wysłuchanie tego odcinka. Mam nadzieję, że jest dla Ciebie inspirujący.

Przypominam o tym, że lista pytań, która Ci pomoże wierzyć w swoją sprzedaż, czeka na Ciebie.

W momencie, kiedy Ty mnie otagujesz, że oglądasz, słuchasz tego odcinka na Instagramie @ItalianaJustyna, ja w zamian wysyłam Ci listę. 

Dlatego mam nadzieję, że właśnie to wykonasz jako kolejny krok po tym odcinku.

No i jeżeli nie subskrybujesz jeszcze standardowo, subskrybuj i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Trzymaj się ciepło. Cześć, cześć! 

Doprowadź swój biznes do stabilnych 10 tysięcy miesięcznie lub więcej.

Przestań się uczyć, zacznij działać metodą małych kroków nad tym, co NAPRAWDĘ ma znaczenie dla przychodów w Twojej firmie:

1) Opłacalność biznesu online i

2) Siła Twojego marketingu i sprzedaży. 

Justyna Stańska Italiana
Justyna Stańska
Latest posts by Justyna Stańska (see all)
produkty online

Zacznij odważnie promować swoje oferty online!

Pobierz ściągawkę z 15 pomysłami, które pomogą Ci sprzedawać codziennie, bez wyczerpujących kampanii. Z lekkością i bez poczucia wciskania!

Zamów powiadomienia o nowych odcinkach podcastu „Mały biznes, wielkie efekty”

Co 2 tygodnie znajdziesz w nim nowy odcinek z wiedzą, inspiracją lub konkretną strategią, która pomoże Ci zrozumieć, jak Ty też możesz prowadzić świetnie zarabiający na siebie biznes.

Nawet jeśli (tak jak ja) jesteś normalną dziewczyną bez 50 000 followersów.

 

Kliknij i posłuchaj
na Apple Podcast

Kliknij i posłuchaj na Spotify

Kliknij i posłuchaj na YouTube

Kliknij i posłuchaj na Spreaker

Kliknij i posłuchaj na Empik Go

Kliknij i posłuchaj na Podcast Addict