Jak ograniczyć liczbę wypisów z newslettera?

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że to normalne, że ludzie się wypisują z Twojego newslettera. Nie oznacza to bynajmniej, że masz rwać włosy z głowy i krzyczeć z paniką, że wszystko co robisz jest bez sensu, a ten e-mail marketing to nie działa. Współczynnik wypisów, w zależności od branży, może wynosić od 0,5% do nawet kilku procent w trakcie szczególnie intensywnej kampanii sprzedażowej. W takim wypadku nie musisz myśleć o tym, jak ograniczyć liczbę wypisów z newslettera – to zupełnie normalny wynik.

Jest to więc zupełnie normalne, że ludzie odchodzą (wspominałam o tym zresztą już tutaj). Problem zaczyna się wtedy, kiedy zaczynasz ich tracić po każdej kampanii więcej niż wspomniany ułamek procenta. Wtedy należy się zastanowić…

 

…jak ograniczyć liczbę wypisów z newslettera?

Czyli jak nie tracić cennych subskrybentów, których wcześniej (zwłaszcza, jeśli dopiero zaczynamy) z wielkim mozołem zdobywaliśmy

Aby zapobiec nadmiernym wypisom z newslettera, musisz zacząć pracę… już od samego początku, czyli przyjrzeć się  samemu procesowi zapisu.

Wiadomo, że teraz najpopularniejszą taktyką zdobywania nowych subskrybentów jest oferowanie tzw. „freebie” – czegoś wartościowego w zamian za pozostawiony adres mailowy. Może być to np. webinar, checklista pdf – pomysłów jest mnóstwo.

 

W czym tutaj tkwi niebezpieczeństwo?

Ludzie czasami zapisują się na jakiś webinar czy wyzwanie, a potem w ogóle nie biorą w nim udziału – bo nie mają czasu, bo zapominają. Nic dziwnego, że w takim razie, jak dostają następnego maila… natychmiast się wypisują.

Dlatego upewnij się przy oferowaniu freebie, że ludzie są świadomi, że zapisują się nie tylko po prezent PDF / na webinar / na wyzwanie, ale że później zostaną u Ciebie na liście e-mail i że będziesz się z nimi komunikować. Wspomnij od razu, o czym będziesz pisać i dlaczego warto będzie na Twojej liście pozostawać, a także powiedz wprost, z jaką częstotliwością się będziesz komunikować.

Druga sprawa, aby ograniczyć liczbę wypisów z newslettera, to nawiązanie więzi z subskrybentem już w pierwszych kilku tygodniach po zapisie. 

To właśnie wtedy Twój czytelnik jest Tobą najbardziej zainteresowany i wtedy warto wysyłać wiadomości nieco częściej, żeby lepiej „zapaść w pamięć” i dać znać, że Twoje treści są wartościowe. Oczywiście nie musisz tego robić ręcznie, możesz przygotować zautomatyzowaną sekwencję e-mail.

Jeśli natomiast ktoś zapisze się na Twoją listę i następną wiadomość (oprócz powitalnej) dostanie dopiero po kilku tygodniach, albo nie daj Bóg, miesiącach, wtedy z dużym prawdopodobieństwem taki czytelnik powie sobie „WTF? Ja Ciebie nie znam, dlaczego do mnie piszesz?” i kliknie w link do wypisu.

 

Po trzecie, nie bądź narcyzem i nie zakładaj, że każdy pamięta, kim jesteś

Na ile newsletterów jesteś zapisana? Co najmniej kilka-kilkanaście, prawda? Czy kojarzysz dokładnie każdą osobę, do której się zapisujesz po jakiś darmowy materiał?

Oczywiście, że nie.

Dlatego nie zakładaj, że Ciebie będą od razu kojarzyć. W każdym mailu już na samym wstępie warto krótko przypomnieć, kim jesteś, oraz napisać, że „dostajesz tego maila, bo…”. Przypomnij, że dana osoba sama i z chęcią dołączyła do listy, aby dowiedzieć się więcej o [Twoja tematyka]. Wtedy jest mniejsze ryzyko, że ktoś kliknie „wypisz”.

 

Po czwarte, nie pisz za często… ale też nie pisz za rzadko

Optymalna częstotliwość to zapewne około raz na 2 tygodnie – za wyjątkiem sekwencji powitalnej oraz Twoich kampanii sprzedażowych, kiedy to naturalne jest, że będziesz się komunikować częściej. I na pewno nie komunikuj każdego Twojego nowego wpisu na blogu / filmu na youtube. Nie dość, że to nudne, to jeszcze dodatkowo…

 

Po piąte, nie powielaj treści z social media – dobry newsletter to jest „coś więcej”

Dobrze sprawdzają się np. podsumowania raz na 2 tygodnie z wartościowymi treściami, albo polecajkami, albo ciekawostkami, albo maile z poradami. Warto też, aby pisać maile w osobistym tonie, jak do przyjaciela, i czasami zdradzać coś więcej, niż w social media.

Dobrze sprawdzają się też maile tematyczne, w których wprost mówisz o jednym, interesującym odbiorcę temacie.

I pamiętaj, nie staraj się w każdym mailu coś za wszelką cenę sprzedać. Pamiętaj, że najlepiej sprawdza się proporcja 80% „mięcho” do 20% „czystej promocji” – jeśli Twój każdy mail będzie nachalnie sprzedażowy, na pewno tych wypisów będzie więcej.

 

Przydał Ci się ten wpis? Daj lajka, puść dalej w świat!

 

Justyna Stańska
produkty online

Zacznij odważnie promować swoje oferty online!

Pobierz ściągawkę z 15 pomysłami, które pomogą Ci sprzedawać codziennie, bez wyczerpujących kampanii. Z lekkością i bez poczucia wciskania!

Zamów powiadomienia o nowych odcinkach podcastu „Mały biznes, wielkie efekty”

Co 2 tygodnie znajdziesz w nim nowy odcinek z wiedzą, inspiracją lub konkretną strategią, która pomoże Ci zrozumieć, jak Ty też możesz prowadzić świetnie zarabiający na siebie biznes.

Nawet jeśli (tak jak ja) jesteś normalną dziewczyną bez 50 000 followersów.

 

Kliknij i posłuchaj
na Apple Podcast

Kliknij i posłuchaj na Spotify

Kliknij i posłuchaj na YouTube

Kliknij i posłuchaj na Spreaker

Kliknij i posłuchaj na Empik Go

Kliknij i posłuchaj na Podcast Addict