Co to w ogóle jest segmentacja listy e-mail? Najprościej rzecz ujmując, jest to podział Twojej ogólnej listy czytelników newslettera na kategorie. Kryteria mogą być różne – kiedyś prym wiodły kryteria demograficzne (np. płeć, wiek, miejsce zamieszkania). Ja jestem jednak zdania, że o wiele lepiej sprawdza się segmentacja oparta na kryteriach behawioralnych – co najbardziej interesuje daną grupę ludzi?
Pamiętaj, że nawet osób na Twojej liście jest niewiele, to i tak są oni zupełnie różni i mają (przynajmniej w danym momencie) różne potrzeby. Kiedyś przeczytałam bardzo trafne porównanie, że wysyłanie takiej samej kampanii do każdej osoby na Twojej liście jest jak oferowanie w restauracji tylko jednego dania każdej osobie, która tam wejdzie 😉
Dlatego naprawdę warto zacząć segmentować listę e-mail – i to nie ma co czekać, aż zbierze się na Twojej liście te 300, 500 czy 1000 osób.
Im wcześniej przygotujesz sobie strategię segmentacji, tym szybciej będziesz mogła ją wykorzystać np. do szybszego zarabiania. Niestety wciąż bardzo niewiele osób segmentuje swoje listy. Tymczasem możemy pisać nawet najbardziej angażujące newslettery, ale w miarę rozrostu Twojej listy e-mail będą one coraz słabiej działały.
A konkretniej – 5 powodów, dla których warto segmentować listę e-mail, znajdziesz w formie podsumowania tekstowego poniżej.
Ale jak zawsze zachęcam do obejrzenia, bo podaję tam przykłady i szczegóły, których nie ma w wersji tekstowej.
1. Pierwsza korzyść wynikająca z segmentacji? Przede wszystkim segmentowane maile są lepiej otwierane i klikane.
Odbiorca naprawdę czuje, że go lepiej rozumiesz, w związku z tym lepiej nawiązujesz z nim więź. Jeśli nawiązujesz w mailu do jego wcześniejszego zachowania, to dostaje on poczucie indywidualnego podejścia. A o to właśnie w e-mail marketingu najbardziej chodzi. Już minęły czasy, kiedy najlepiej sprawdzały się tzw. bulk e-mail, wysyłane masowo w setkach tysięcy „kup teraz”. Naprawdę warto poświęcić czas na segmentację, aby później cieszyć się wyższymi niż przeciętne wskaźnikami OR i CTR (o tych wskaźnikach przeczytasz więcej TUTAJ).
2. Masz mniejszy współczynników wypisów i mniejsze prawdopodobieństwo, że wpadniesz do SPAMU
Na algorytmy decydujące o tym, czy Twój mail wpadnie czy nie wpadnie do SPAMu, ma wpływ naprawdę wiele czynników. Jednym z nich jest tzw. reputacja nadawcy. Jeśli maile wysyłane z Twojego adresu są chętnie otwierane i klikane (a segmentowane maile są, jak ustaliliśmy wspólnie w pierwszym punkcie), to Twoja reputacja jako nadawcy „rośnie”. Najgorsza jest sytuacja, jeśli ludzie Twoje maile totalnie ignorują (naprawdę już lepiej jest, żeby się wypisywali – przeczytaj też wpis na ten temat).
Jeśli ludzie czują, że maile są do nich dopasowane i rzeczywiście odpowiadają ich potrzeby, to mają też mniejszą chęć, aby kliknąć na link wypisu.
3. Masz mniejsze koszty utrzymania systemu mailowego (zazwyczaj zależne od liczby wykorzystanych unikalnych subskrybentów)
Po co utrzymywać na liście osoby, które nie otwierają Twoich maili? Dzięki segmentacji szybko „wyłapiesz” takie mniej aktywne osoby i będziesz mogła podjąć odpowiednie działania (kampania reaktywacyjna, a następnie w zależności od rezultatów albo przywrócenie na listę, albo usunięcie). Nie ma jednak sensu tym mniej aktywnym czytelnikom wysyłać każdej Twojej kampanii. Co za tym idzie, miesięcznie wykorzystujesz mniej subskrybentów i zazwyczaj ograniczasz tym samym koszty Twojego systemu newsletterowego.
4. Możesz lepiej obserwować potrzeby odbiorców i zidentyfikować, co ich najbardziej interesuje (przydatne przy tworzeniu płatnych ofert i produktów)
Jeśli segmentujesz to wiesz, jakie grupy odbiorców interesują się najbardziej danym tematem. Co więcej wiesz, jaka konkretnie tematyka maili ma największe „powodzenie” u danej grupy docelowej. Obserwując zachowania ludzi, możesz wyciągnąć wnioski i pomysły na przyszłość, na produkty płatne.
5. Masz większą KONWERSJĘ na sprzedaży
Co to jest konwersja? Jest to % osób, które zdecydują się kupić Twój produkt lub ofertę, spośród wszystkich ludzi, do których wysyłałaś dany komunikat. Oczywiście nie powinno być to chyba zaskoczeniem, że jeśli wysyłasz oferty „masowo”, do całej swojej bazy, bez poprzedniej segmentacji i upewnienia się, czy to jest rzeczywiście coś, co ich interesuje… to rezultaty będą gorsze. Naprawdę o wiele lepiej wysłać sensowny cykl maili sprzedażowych do mniejszej grupy subskrybentów, niż kilka nietrafionych kampanii „na oślep” do wszystkich na Twojej liście. Pamiętaj, że NIE WSZYSCY na Twojej liście są już gotowi, aby coś od Ciebie kupić.
- Nie ma czegoś takiego, jak „nie nadajesz się” na właścicielkę biznesu! - 9 października, 2024
- Jak ogarniać, kiedy masz dużo na głowie (w biznesie i nie tylko)? - 2 października, 2024
- Ryzyko w biznesie – moje podejście - 25 września, 2024