Ostatnio przeprowadzałam na start moich programów grupowych mnóstwo rozmów ze wspaniałymi kobietami o ich biznesach online. W wielu z nich, jak bumerang, powracał ten sam temat. Poza tym, że nie definiowały one celów zbyt świadomie, to ich wizja w biznesie nie była jasna albo w ogóle jej nie tworzyły.
I stąd moja potrzeba, żeby nagrać ten odcinek podcastu. Dowiesz się, dlaczego wizja w biznesie, i nie tylko, jest ważna i co możesz dzięki niej osiągnąć. Opowiem Ci także historię o tym, jak zmieniło się moje życie, odkąd zaczęłam kreować swoje wizje i odważnie za nimi podążać.
Zapraszam!
Kiedy rozmawiałam z kilkudziesięcioma klientkami, z którymi obecnie najbliżej współpracuję w kilkumiesięcznych programach: rozwoju biznesu AFP i powermind Królowe Swojego Biznesu, moją uwagę przykuł jeden bardzo ważny fakt. Okazało się, że około 99% z nich nie ma świadomości, jak istotna jest wizja w biznesie i w ogóle jej nie tworzy. Bardzo mnie to zasmuciło.
Dlatego dzisiaj skupię się właśnie na wizji, rozumianej, jako dokładnie określone miejsce, do którego dążysz w swoim biznesie. I jednocześnie w życiu, bo te dwa obszary mocno na siebie wpływają i moim zdaniem nie da się tego rozdzielić.
Chciałabym, abyś zrozumiała, dlaczego wizja w biznesie jest bardzo ważna i zaczęła ją świadomie tworzyć. Opowiem to na własnym przykładzie. Zapraszam na historię o tym – jak wykorzystuję wizję w swoim biznesie i jak niesamowicie zmieniało się moje życie z roku na rok. Mam nadzieje, że będzie to dla Ciebie inspiracją.
Dlaczego wizja w biznesie jest taka ważna?
Z pewnością nie raz przekonałaś się, że gdy dokładnie wiesz, co chcesz osiągnąć, to działasz dużo skuteczniej i łatwiej dochodzisz do celu. Właśnie tak działa wizja. Jeśli nie określamy sobie jasno, czego chcemy w swoim biznesie, to nic dziwnego, że nie mamy spektakularnych wyników, ani nie dokonujemy tego przełomu, na którym nam zależy. Krótko mówiąc, ciągle działamy z tego samego punktu, jakby trochę po omacku.
Dlatego wizja w biznesie jest jednym z kluczowych narzędzi, które pomagają w rozwoju. Dzięki niej możesz dokonywać prawdziwych przełomów i osiągać to, co może teraz wydaje Ci się niemożliwe.
Wspomniałam o tym, że zasmuciło mnie to, że tak wiele fantastycznych kobiet nie tworzy swoich wizji rozwoju biznesu. Jednocześnie przypomniałam sobie, że ja też jeszcze niedawno byłam w podobnej sytuacji. Wychodziłam z przekonania, że najważniejsze jest działanie, aby zarabiać pieniądze, więc po co mi wizja? Nie wierzyłam w to, że spisanie na kartce moich marzeń, jakaś praca mentalna, może cokolwiek zmienić. Teraz myślę zupełnie inaczej…
Przekonałam się, jak działa wizja w biznesie i że naprawdę warto ją tworzyć
W ubiegłym roku ukończyłam certyfikat Energetic Breakthrough Method i od tego czasu wszystko się zmieniło. O wiele bardziej, niż podejrzewałabym. Nadal tzw. żeńska energia, jest dla mnie czymś słabszym niż moje działanie, jednak mocno pracuję nad tym, żeby osiągnąć tę równowagę. Ponieważ sama doświadczyłam tego, że łączenie strategii i mentalności rzeczywiście działa i dopiero wtedy dokonuje się prawdziwych przełomów.
Jak do tego doszłam? Moje świadome prowadzenie biznesu zaczęło się w 2019 roku. Wtedy po raz pierwszy stworzyłam swoją wizję. Prawdopodobnie zrobiłam to pod wpływem SIGRUN, ponieważ wtedy się od niej sporo uczyłam, więc pomyślałam sobie, no dobra, raz kozie śmierć.
I spisałam sobie taką nieidealną wizję w czasie teraźniejszym. A w niej było to, że: na koniec 2019 r. całkowicie utrzymuję się z biznesu online (co wydawało mi się w momencie pisania niemożliwe), mam wirtualną asystentkę, wypuściłam swój pierwszy produkt elektroniczny, zarobiłam tyle i tyle w ciągu roku. Czy już wtedy ze swoją wizją świadomie pracowałam? No tak, nie do końca… Chociaż i tak dobrze, że zapisałam ją w zeszycie do notatek biznesowych, bo dzięki temu w miarę często do niej zaglądałam.
Dopiero na koniec roku dokładniej przeanalizowałam, czy moja wizja się ziściła. I okazało się, że wszystkie punkty zostały spełnione. Pomyślałam, że to jakaś magia i nie do końca było dla mnie jasne, jak to się zadziało. Jednak zrozumiałam w tamtym momencie, jak bardzo się myliłam, nie tworząc wcześniej swojej wizji rozwoju biznesu. Uświadomiłam sobie, jak ważne jest dokładne określenie kierunku, w którym zmierzam i do czego dążę.
Wizja w biznesie to narzędzie, dzięki któremu podświadomie lub świadomie działamy tak, aby marzenia stały się rzeczywistością
Przekonałam się, że sam fakt zapisania sobie tego, co chcę osiągnąć i zaglądania do tych notatek od czasu do czasu, pokierował moimi decyzjami. Dlatego odważyłam się działać inaczej, niż dotychczas i robić nowe rzeczy szybciej, niż wtedy, gdy nie tworzyłam wizji. Wcześniej trochę eksperymentowałam, np. z tworzeniem produktów online i prawdę mówiąc, nie było to zbyt świadome.
Od momentu, gdy doświadczyłam tego, że określając wizję – świadomie lub podświadomie działam tak, żeby stała się ona rzeczywistością, tworzę ją co roku. I zawsze jest zrealizowana. Szczególnie przełomowym rokiem był 2022. Nie tylko w biznesie, ale także w życiu. I o tym również chcę Ci opowiedzieć, bo jest to niesamowite.
Jak przez rok zmieniło się moje życie, dzięki potężnej wizji?
Zacznę od tego, że ja mam bardzo wysoką potrzebę niezależności. Jest to jedna z moich podstawowych wartości, którymi kieruję się w biznesie, o czym opowiadałam w poprzednim odcinku podcastu. Ta niezależność przekłada się także na inne obszary mojego życia. Między innymi od dawna bardzo zależało mi na tym, aby mieć własne mieszkanie. Dlaczego to było dla mnie takie istotne?
Wizja własnych czterech kątów kiełkowała we mnie od dzieciństwa, bo już wtedy chciałam czuć się niezależna. Jednak ta potrzeba przed długi czas nie była zaspokojona. Do 15 roku życia dzieliłam pokój z siostrą i marzyłam o swoim własnym. Kiedy już to marzenie się spełniło, to akurat rozpoczęłam naukę w liceum w innym mieście i praktycznie zamieszkałam w internacie. W jednym pokoju z 4 innymi dziewczynami. Potem były studia, zatem znowu dzielenie wynajmowanych mieszkań ze współlokatorami i przeprowadzki z miejsca na miejsce. Zero niezależności.
To wszystko sprawiło, że kiedy wzięłam ślub, to bardzo chciałam jak najszybciej osiąść na swoim. W końcu mieć to wymarzone własne mieszkanie, w którym będę mogła zapuścić korzenie i żyć na własnych warunkach.
Miałam jasną wizję i bardzo pragnęłam, aby się spełniła
Jednak, jak to często w życiu bywa, droga do celu nie była taka prosta, pojawiły się zakręty i wyboje. Jeśli słuchasz mojego podcastu od dłuższego czasu, to być może już znasz moją historię. Dla lepszego kontekstu krótko ją przedstawię.
Jakiś czas temu, mieliśmy z mężem nieudaną inwestycję, która bardzo negatywnie odbiła się na naszych finansach. Zaczynając obecny biznes, miałam około 150 tys. pożyczek do spłacenia. Jak pewnie się domyślasz – było ciężko i o zakupie własnego mieszkania mogliśmy tylko pomarzyć. Pomieszkiwaliśmy raz u moich rodziców, innym razem u teściów i wciąż brakowało nam niezależności.
Z czasem rozkręcałam mój biznes, dzięki czemu zarabiałam coraz więcej, co pozwoliło na spłatę wszystkich zobowiązań i zgromadzenie ok. 100 tys. oszczędności. Pamiętam, że byłam z tego bardzo dumna, bo przecież nie tak dawno startowałam z niemałymi długami.
I wtedy nadszedł 2022 rok – wybuchła wojna u naszych sąsiadów na Ukrainie i inflacja wystrzeliła w kosmos. W efekcie nieruchomości bardzo podrożały i mocno pokrzyżowało nam to plany. Co z tego, że mój biznes był na dość komfortowym poziomie, mieliśmy już odłożoną sporą sumę, to wciąż było za mało, aby kupić 4-pokojowe mieszkanie, którego potrzebowaliśmy. Droga do realizacji mojej wizji wydała się wtedy bardzo daleka.
Oczywiście mieliśmy gdzie mieszkać, bo teściowie oddali do naszej dyspozycji 3-pokojowe mieszkanie. Jednak nie czuliśmy się w nim tak swobodnie, jak na swoim, głównie dlatego, że:
- nie było ono całkiem nasze, wciąż znajdowały się w nim meble i różne rzeczy rodziców i brata mojego męża,
- dodatkowo szwagier czasami przyjeżdżał i zostawał na noc,
- mieszkanie wymagało porządnego remontu, bo stan i wystrój pomieszczeń pozostawiały wiele do życzenia.
Mimo wszystkich trudności, moja wizja się ziściła i to zaledwie w ciągu jednego roku. Dzisiaj mamy piękne, wyremontowane i wygodne mieszkanie, które jest nasze!
Zastanawiasz się, jak to się stało?
Wzięłam sprawy w swoje ręce i znalazłam sposób na realizację swojej wizji
Skoro w tamtym momencie nie było nas stać na zakup nowego mieszkania, to miałam do wyboru – albo pogodzić się z tym, że nie spełnię swoich marzeń tak szybko i zostawić wszystko bez zmian albo poszukać innego rozwiązania. I po konsultacjach z mężem, wpadłam na pomysł, jak wyjść z tego impasu. Wystarczyło spojrzeć poza pudełko, zmienić sposób dotychczasowego myślenia i podjąć odważne decyzje, na które mamy realny wpływ.
Rozwiązanie okazało się dość proste i było na wyciągnięcie ręki. Zamiast oszczędzać jeszcze przez długi czas na zakup 4-pokojowego mieszkania dla naszej rodziny, postanowiliśmy rozejrzeć się za kawalerką dla brata męża, który jest singlem. Wzięliśmy więc sprawy w swoje ręce i zaczęliśmy od razu działać. Jednocześnie motywowaliśmy szwagra do wspólnego oglądania mieszkań. I tak, w ciągu 2 miesięcy od podjęcia decyzji, w kwietniu mieliśmy w rękach akt notarialny. Szwagier zamieszkał w swojej kawalerce, a my zostaliśmy w mieszkaniu teściów i mogliśmy urządzić je po swojemu.
Teraz żyję moją wizją, chociaż rok temu wydawało mi się to niemożliwe
Możesz sobie wyobrazić, że od razu poczułam się lepiej i przede wszystkim niezależnie. To było niesamowite uczucie, kiedy w końcu mieliśmy z mężem własną sypialnię i przestaliśmy spać w jednym pokoju razem z dziećmi. Do pełnej realizacji wizji potrzebowaliśmy jeszcze tylko generalnego remontu. Przyznam, że trochę się wahałam, czy z tym nie poczekać, bo po tym, jak złożyliśmy się na kawalerkę dla szwagra, zostało nam niewiele oszczędności. A remont, który planowaliśmy, wymagał sporej inwestycji.
I tu z pomocą przyszła mi moja wizja w biznesie, dzięki której dobrze wiem, jak działać, aby skalować swoje przychody. Miałam więc pewność, że bez trudu zarobię pieniądze i będę miała wystarczające środki w odpowiednim momencie.
Idąc za ciosem, zamówiliśmy ekipę, aby przerobiła nam 3 pokoje na 4 i w listopadzie ubiegłego roku ruszył generalny remont. Teraz mieszkamy w świeżo wyremontowanym mieszkaniu i chociaż jeszcze pozostały pewne rzeczy do wykończenia, to już jest pięknie.
Także Twoje życie może zmienić się zaledwie w ciągu roku, kiedy masz mocną wizję w biznesie i konsekwentnie do niej dążysz
Opowiedziałam Ci moją historię, abyś uwierzyła, że możesz zrealizować każde marzenie, nawet jeśli teraz wydaje Ci się to nierealne. Mam nadzieję, że Ty również zaczniesz świadomie tworzyć wizję w biznesie i życiu. Dzięki temu sama doświadczysz, jak bardzo może zmienić się Twoje życie w ciągu jednego roku.
Chciałabym, abyś pamiętała o tym, że:
- Po pierwsze: kluczem do sukcesu jest to, żebyś konsekwentnie dążyła do realizacji wizji, nawet gdy pojawiają się kłody rzucane Ci pod nogi.
- Po drugie: Twoja wizja może zrealizować się inaczej, niż myślisz. Dlatego bądź otwarta na nieszablonowe rozwiązania, próbuj nowych rzeczy i podejmuj odważne decyzje.
Niezależnie od tego, w jakim punkcie właśnie jesteś teraz, to uwierz, że możesz to zmienić. I to jeszcze w tym roku! Jesteś na to gotowa?
Zacznij tworzyć swoją wizję w biznesie i życiu już teraz
Z radością pomogę Ci zacząć zmieniać swoją biznesową rzeczywistość, abyś mogła dokonywać prawdziwych przełomów i realizować nawet najśmielsze cele. Zapraszam się do programu Królowe Swojego Biznesu! W gronie fantastycznych kobiet będziemy pracować nad mentalnością w połączeniu ze strategią – aby każda z nas w pełni rozwijała swój potencjał!
Zamień ciężką pracę na ciągły stan FLOW, w którym działasz z lekkością i otrzymujesz wszystko, czego pragniesz. Zostań Królową Swojego Biznesu i już teraz zacznij żyć wymarzonym życiem, zamiast tylko na nie czekać!
W najbliższym czasie pojawi się więcej okazji do spotkania na żywo i jeśli chcesz być ze wszystkim na bieżąco – zachęcam Cię do subskrypcji mojego podcastu i obserwowania mnie na Instagramie @italianajustyna.
Stań się Królową Swojego Biznesu!
Zaprogramuj się mentalnie na sukces i zbuduj nawyki godne prawdziwej Królowej.
Otwórz się na obfitość czasu, finansów i miłości, bo zasługujesz na wszystko, co najlepsze!
Dołącz do grona Królowych Swojego Biznesu i żyj wymarzonym życiem każdego dnia!
- Nie ma czegoś takiego, jak „nie nadajesz się” na właścicielkę biznesu! - 9 października, 2024
- Jak ogarniać, kiedy masz dużo na głowie (w biznesie i nie tylko)? - 2 października, 2024
- Ryzyko w biznesie – moje podejście - 25 września, 2024